top of page
Szukaj

Zjadłam ciastko- to koniec?

Po Świętach dostałam kilka maili zaczynających się od sformułowania: Przegięłam...zjadłam...kurcze, znowu to samo...

Aż mi przykro kiedy czytam jak Wam przykro, ale zasadniczo ten rodzaj maili dzielę na dwie grupy.

Maile pierwsze- kiedy mówicie "przegięłam, ale już wracam do redukcji"

Maile drugie- "przegięłam, ale dopóki mam w domu tyle dobrego ciasta to jeszcze pojem, zacznę od majówki przygodę z redukcją".


I te drugie maile mnie zawsze martwią, bo pokazują, że nasza motywacja nie ma się najlepiej, że łatwo nas wytrącić, że na dobrą sprawę myślimy w kategoriach reżimowej diety, odchudzania, a nie czułego stylu życia.

Dla mnie zdrowe jedzenie to maksymalna czułość, to danie sobie buziaka i przytulaska!

SERIO, miałabym czekać do majówki jak chcę kogoś pocałować? Miałabym czekać do majówki żeby zrobić dla siebie coś super miłego? Nie ma opcji!


Do czego zmierzam. Jeśli na myśl o zdrowym jedzeniu robi Ci się smutno i chcesz zacząć od majówki te dietetyczne mordęgi- heeeeeeeeeej- nie tędy droga. Wytrwasz w redukcji tylko jak ona Cię bedzie cieszyć, serio, wierz mi co mówię.


Zatem skoro redukcja Cię nie cieszy tylko ją odwlekasz znajdź odpowiedzi na takie pytania:

- czy na pewno smakuje Ci dieta?

- czy aby nie za mało kalorii sobie wyznaczyłeś/ wyznaczyłaś?

- czy uprawiasz "swoją" (lubianą) aktywność fizyczną?

- czy inne życiowe sprawy nie przytłaczają Twojego startu? Innymi słowy: czy to jest dobra pora na wejście na redukcję czy może trzeba domknąć najpierw jakiś *ważny projekt?


*I tu gwiazdka. Ważny projekt, który może zabrać nam energię do tego żeby TERAZ wejść na drogę redukcji to taki projekt który nas tak pochłania, że musimy zrobić sobie przerwę od życia. Tak się może stać w sytuacji żałoby, oddawania doktoratu do recenzji, bycia w trakcie burzliwego rozwodu, dowiedzenia się nagle o przewlekłej chorobie. Jeśli ważny projekt, który nas odwodzi od redukcji to np: przygotowywanie 40 urodzin to warto zapytać siebie: czy to aby nie wymówka?


ree


 
 
 

Komentarze


bottom of page