top of page
Szukaj

Co to jest comfort food?

Komfortowe jedzenie- to bomby kaloryczne, które jemy od dziecka na otarcie łez, na pocieszenie, dla wzmocnienia euforii, z żalu, z radości, jako afrodyzjak, żeby sobie „coś dać”, „żeby mieć coś z życia”. Gros z nas ma zakodowane skojarzenie slodycze- hygge. Ale milutko! Słodycze maja faktycznie to do siebie, że błyskawicznie koją, ale jest to ukojenie pozorne, przemijające, nieprawdziwe, jak ibuprom na ból zęba. Ukojenie po którym nierzadko przychodzi cena- wyrzuty sumienia, złość, które chcemy zagłuszyć, nerwowo zamknąć, czasem kolejną porcją komfortowego deseru.


Jednak, jak widzicie, nie jestem przeciwniczką comfy food doszczętnie. Uważam, że nawet na redukcji czasem można sobie poszaleć z deserkiem - ale przy umiejętności trwania w diecie.

Trwanie- jest kluczem do sukcesu. Trwanie oznacza, że nawet jak zawalisz swój plan to idziesz dalej. Nie cofasz się, nie skręcasz, nie zamawiasz 5 kolejnych deserów w następne dni tylko wracasz na swój tor. Trwasz w swoim planie zywieniowym mimo jednorazowej bomby. Bo go lubisz, bo on ci smakuje, bo zdrowe jedzenie Twój organizm kocha- a nie za karę.

Początkowo na redukcji wyrzucilam doszczętnie słodycze. Chciałam się ich oduczyć bo one mi przesłaniały świat. Wróciłam do słodyczy dopiero po -40kg, kiedy miałam pewnosc, że taka oto bomba zjedzona raz nie rozpęta cukrowego szaleju na kolejne dni.


Przy zamawianiu takich deserów zawsze oglądam porcję i decyduje co chcę a czego nie chce z niej zjeść- i daje sobie czas żeby powybierać tylko to co naprawdę mnie kusi. W tym przypadku ze zdjecia uznałam, że zjem wszystko oprócz łódeczki banana. Nie miałam na niego ochoty. Dawniej nawet bym nie patrzyła tylko zjadła wszystko do końca.


Pozwalam sobie wybierać długo, rezygnować, kończyć w połowie, zdejmować polewę, dłubać w talerzu.


Pozwalam sobie jeść POWOLI i uważnie co jest dla mnie- osoby jedzacej dotychczas kompulsywnie czyli szybko- aktem dużej pracy nad sobą. A Wy? Jecie powoli?:)



 
 
 

Comments


bottom of page